Modelki czy prawdziwe kobiety? Kto lepiej sprzedaje okładki?

Modelki nie wyglądają jak przeciętna czytelniczka magazynów dla kobiet - taka teza to nic nowego. Co się jednak stanie, gdy pismo dla pań całkowicie zrezygnuje z usług agencji modelek?

Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująca. Spadnie sprzedaż magazynu! Na własnym przykładzie przekonało się o tym niemieckie pismo "Brigitte", które dwa lata temu, idąc z nurtem naturalności i autentyzmu, zaczęło w sesjach i materiałach ilustracyjnych pokazywać wyłącznie prawdziwe kobiety. Zanim podniesiesz w oburzeniu brwi, od razu wyjaśniamy. Modelki to oczywiście także prawdziwe kobiety, które jednak pozowanie mają w małym palcu. Ich twarz i ciało są narzędziem pracy, w przeciwieństwie do prawdziwych kobiet spoza modelingowej branży.

Prawdziwe oblicze

Przez dwa lata przez strony "Brigitte" przewinęło się 1000 kobiet w wielu 18-63 lata. Miały zmarszczki, brzuszki, obwisłe podbródki - całkiem jak czytelniczki i inaczej niż profesjonalne modelki. Redakcja postawiła na naturalność, autentyzm i szczerość wobec kobiet. Jak się jednak okazało, eksperyment okazał się dla gazety boleśnie kosztowny. W ciągu dwóch lat lansowania prawdziwości, z prenumeraty zrezygnowało 22 procent dotychczasowych czytelników, a sprzedaż magazynu poleciała w dół o 35 procent.

Być może za pogorszeniem wyników stoi kryzys - ludzie zaciskają pasa, w pierwszym odruchu rezygnując z przyjemności. Ania, prawniczka z Warszawy prenumerowała kiedyś 8 pism - dwa kobiece, jedno wnętrzarskie, dwa tygodniki opiniotwórcze i trzy gazety zagraniczne. Z połowy tytułów zrezygnowała, zagraniczne przegląda w sieci z opóźnieniem. Nie oznacza to jednak, że ich nie czyta - czyta, ale w salonikach prasowych albo pożycza od znajomych.

Modelki, aktorki, celebrytki

Szefowie "Brigitte" już zdecydowali, że pismo wraca do starych zwyczajów. W sesjach i na okładkach będą prezentowane modelki, ze zdjęć niemodelek korzystać ma redakcja zamiar wyłącznie, gdy będzie taka potrzeba.

- Moim zdaniem kobiety mają bardzo duże oczekiwania wobec innych kobiet, krytycznie na nie patrzą i błyskawicznie znajdują wady, które można im wytknąć - tłumaczy fotoedytorka z jednego z wydawnictw. - Sama jestem tym skażona - ostatnio złapałam się na tym, że przeglądałam pismo modowe i wśród reklam z młodymi, gładkimi modelkami trafiłam na zdjęcie Isabelli Rossellini reklamującej torebki. Różnica między młodymi, wygładzonymi i chudymi dziewczynami i nią - starszą panią z obnażonym ramieniem bardzo rzucała się w oczy - na niekorzyść dla Rossellini, niestety.

Modelki czy niemodelki? Kto trafia na polskie okładki? Zazwyczaj są to jednak gwiazdy, czyli kategoria stojąca na rozstaju dróg - pomiędzy profesjonalnymi modelkami (każda sesja to kolejne doświadczenie) a "prawdziwymi kobietami".

Po zrywie z pozowaniem bez makijażu i rozważnym używaniem programów do obróbki graficznej, powrócił inny problem. Kim jest gwiazda z okładki? Czasami podobieństwa niestety brak...

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.